Sylwia zarzuca mężowi, że nie rozumie jej kłopotów i ją lekceważy. Grozi jej utrata prawa do wykonywania zawodu, a kompozytorowi nikt takiego prawa nie odbierze. Kiedy Jasiunia czesze w salonie klientki, Zofia wyznaje doktorowi, że jest traktowana w rodzinie jak czarna owca. Prosi go więc o pomoc. Chce przygotować kolację w leśniczówce, podczas której załatwi zaległe rodzinne sprawy. Sylwia w kołowrocie zdarzeń i emocji zapomina się i ulega Jurkowi. Pocałunek trwa odrobinę za długo jak na przypadkowe zbliżenie. Sylwia i Jurek nie zdają sobie sprawy, że całe zdarzenie nagrał przez przypadek Auguścik...